Dołącz do naszej załogi!
Jesteśmy pasjonatami żeglarstwa, od dekad (ups!) każdą wolną chwilę spędzającymi na morzu. Nie prowadzimy rejsów dla pieniędzy, tylko dla przyjemności, a płynąc z nami dołączasz do załogi, nie wynajmujesz sobie łódkę.
Dla kogo?
Nasz pokład jest przyjazny zarówno dla doświadczonych wilków morskich, jak i osób chcących dopiero zacząć przygodę z morzem i falami. Każda osoba biorąca udział w naszych rejsach bierze udział w obowiązkowym szkoleniu z zasad bezpieczeństwa i obsługi sprzętu ratunkowego oraz z zasad, jakie panują na jachcie. Jeśli masz ochotę, nauczymy Cię też podstaw żeglowania, węzłów, nawigacji i wielu innych rzeczy przydatnych podczas żeglugi i życia na jachcie.
Aha, i choroba morska jest przereklamowana! Każdy organizm jest inny i inaczej radzi sobie z kołysaniem morza. Niektórzy w ogóle nie doświadczają choroby morskiej. Nawet jeśli Cię dopadnie, najlepszym lekiem jest zająć się jakąś pracą na jachcie.
Co się dzieje na rejsach?
Pływamy! Po morzu!
Każda osoba dostaje własną koję i dużo miejsca w szafie.
Podczas rejsów dzielimy się obowiązkami. Załoga podzielona jest na wachty, wspólnie zajmujemy się żaglami, a każdy ma okazję stanąć przy sterze. Staramy się gotować na jachcie – mamy wygodną, dobrze wyposażoną kuchnię i przestronne szafki na zapasy.
Zawsze mamy ustalony port początkowy i końcowy – bezpieczeństwo jest u nas na pierwszym miejscu, więc porty pomiędzy mogą się zmieniać w zależności od warunków pogodowych. Pływamy za to w nocy, więc będziesz mieć okazję podziwiać zapierające dech w piersiach gwiazdy z samego środka morza 🙂
Za ile?
Nie jesteśmy firmą i nie zarabiamy na naszych rejsach, koszty dzielimy równo na całą załogę i kapitana. Każda osoba dokłada się do kasy jachtowej (opłaty portowe, jedzenie, paliwo itp. – kwota zależna od apetytu załogi i rejonu pływania, rozliczana na koniec danego odcinka rejsu) i do kasy remontowej (na utrzymanie jachtu – kwota ryczałtowa zależna od rejonu pływania).
Jako że wszędzie ceny są inne, a nasze koszty zależne od liczby osób na pokładzie, nie możemy dokładnie określić wysokości takiego wkładu do kasy jachtowej, ale możesz przyjąć, że jest porównywalny z kosztami utrzymania na lądzie w danym rejonie świata. Konkretne „widełki” podajemy mailowo dla danych odcinków rejsu.
Nasze zasady
- Alkohol – na morzu go nie pijemy. W portach – wedle uznania (ale pamiętajmy o zdrowym rozsądku, następny dzień powinien być przyjemny, a nie że mewa tupie dwa jachty dalej).
- Załoga – jest zespołem, więc razem jemy posiłki, razem pływamy i spędzamy czas na jachcie, zachowując wrażliwość na potrzeby otoczenia. Na Pluskatej wierzymy w moc wzajemnego szacunku i dobrego humoru. Jeśli mamy jakieś problemy, rozmawiamy o nich, zamiast je w sobie dusić.
- Bezpieczeństwo – poruszając się po jachcie zawsze się czegoś trzymamy, po pokładzie nie biegamy, a w nocy i przy złej pogodzie zakładamy kamizelki ratunkowe z pasami bezpieczeństwa i przypinamy się do stałych elementów jachtu. Jeżeli nie czujesz się pewnie, możesz nosić kamizelkę cały czas – jest naprawdę wygodna.
- Grawitacja – prawo Murphy’ego mówi, że jak tylko odłożysz kubek pełen herbaty na stół, to milisekundę później przyjdzie ta jedna większa fala, która go przewróci. Nie odkładamy rzeczy tam skąd mogą spaść (zwłaszcza te ciężkie albo cenne), staramy się utrzymać porządek, a w czasie pływania zwracamy szczególną uwagę gdzie coś kładziemy.
- Jeżeli czegoś nie wiesz, albo masz wątpliwości, śmiało pytaj – uznajemy, że nie ma głupich pytań.