Trasa: Las Palmas – Pasito Blanco-Puerto Magan-Santa Cruz-Las Palmas
Termin: 10-19.03.2023
Mile/ godziny: 172Mm/40h
11-03-2023 sobota
Rano śniadanie o 7:30 i parę minut po 8 wychodzimy. Płyniemy w 7 osób. Podchodzimy do stacji benzynowej i tankujemy zbiornik numer 3. Wypływamy w kierunku Pasito Blanco. Płyniemy na samej genui jest śliczny baksztag. Nie ma chętnych do zrobienia obiadu, więc obiad robi Tomek – kotlety schabowe z ziemniakami purre i pomidorem. Rozwiewa się do 26kn, więc refujemy genuę.
Ok 17 wpływamy do mariny – oczywiście na 12 kanale nikt nam nie odpowiada, więc stajemy na pierwszym wolnym miejscu, a ja idę na zwiady. Okazuje się, że biuro w soboty jest czynne do godziny 13, a w niedziele nie czynne. Na jacht przychodzi marinero i prosi, żebyśmy się przestawili na inne miejsce. Przestawiamy się a potem idę na stację benzynową po karty do toalet. Pan nie ma wydać reszty, więc umawiamy się, że przyniosę pieniądze następnego dnia rano. Wieczorem siedzimy i gadamy. Na kolację spaghetti carbonara. Omawiamy plany na następny dzień.
12-03-2023 niedziela
Rano rezerwuję samochód na dzisiaj od 12, a potem idę zapłacić za karty. Kolejny pracownik mariny twierdzi, że kwota kaucji będzie inna, ale w końcu dzwoni do kogoś i twierdzi, że jest OK, ale muszę przynieść karty, żeby mógł spisać numery. Po śniadaniu Tomek jedzie odebrać zamówiony samochód. Dostajemy busa 8-miejscowego. Ruszamy na wycieczkę w głąb wyspy. Okazuje się, że żeby wjechać i wyjechać samochodem trzeba pokonać szlaban. Dajemy radę.
Odwiedzamy Roque Nublo (ok 1,5km spaceru) , wracając kupujemy bezy migdałowe. Potem jedziemy na Pico de Las Nieves. Na sam szczyt wjeżdża się samochodem. Oglądamy śliczne widoki i jedziemy obejrzeć kalderę de Los Marteles. Kaldera jest spora, a na dnie są zaorane pola.
Wracając do mariny wstępujemy do lokalnej knajpy na obiad.
13-03-2023 poniedziałek
Rano Tomek z Kamilem jadą nabić butle. Zajmuje im to 2 godziny, ale nabijają 2 butle (podobno nie można więcej wozić samochodem). Płaci się od kilograma gazu, więc nabijają 11kg i 5kg. Załatwiam formalności w marinie. Zajmuje to bardzo dużo czasu, pani tłumaczy, że to dlatego, że poniedziałek. Tomek wraca po 13 rowerem po oddaniu samochodu. Jedziemy autobusem do Maspalomas i idziemy na piechotę na wydmy. Trochę przypominają te w Łebie.
Na środku jest rezerwat i tam nie można chodzić. Obchodzimy rezerwat i idziemy na plażę. Tomek i Mateusz kąpią się w morzu. Do mariny wracamy nad morzem, najpierw promenadą, potem ścieżką a na końcu przeciskamy się przy skałach. Wracając w Sparze kupujemy piwo. Na obiad Dorota robi pyszne rizotto.
14-03-2023 wtorek
Po śniadaniu i oddaniu kart wychodzimy. Nie doliczają niczego za prąd i wodę. Do przepłynięcia mamy 15Mm w cieniu Gran Canarii, a więc płyniemy na silniku. Robimy małą manewrówkę na silniku, rysujemy literki na wodzie.
Do mariny wchodzimy ok 13. Stajemy rufą do nadbrzeża na muringach. Mamy własną drabinkę do wychodzenia na brzeg, ale jacht ze względu na pływy musi być odsunięty od kei (nie ma pomostu pływającego). Trochę nie wygodne, ale dajemy radę. Jest ciepło, więc idziemy się wykąpać na plażę.
Po południu zwiedzamy miasto, a wieczorem idziemy zwiedzać miasto – małe turystyczne miasteczko z ładnie utrzymanymi domkami z typowymi dla tego rejonu okiennicami – wszystko dla turystów
15-03-2023 środa
Po załatwieniu formalności w marinie i zjedzeniu śniadania wypływamy w kierunku Teneryfy.
Wieje 20-25kn z NE, więc najpierw płyniemy na zarefowanym grocie i foku, a potem zwijamy grota i foka i stawiamy samą genuę. Do Santa Cruz przypływamy wieczorem, biuro mariny jest już nie czynne, więc biorę 2 karty od marinero.
16-03-2023 czwartek
Rano kupujemy antyfouling na śrubę i przejściówki do butli gazowej. Wracamy na jacht, wciągamy Mateusza na maszt na inspekcję.
Po południu robimy sesję zdjęciową z filiżankami, a potem robimy zdjęcie załogi i wszyscy się na nim podpisują. Dzwonię do mariny w Las Palmas i wszyscy twierdzą, że nie ma miejsc, ale mimo to wieczorem wypływamy, licząc, że na miejscu jednak coś się znajdzie.
17-03-2023 piątek
Płyniemy całą noc na zarefowanym grocie i foku. Wiatr od 15 do 25kn. Nad ranem zdycha, więc zamieniamy foka na genuę i rozwijamy grota. Do mariny wchodzimy ok 8 rano, ale nas wyrzucają i każą czekać aż znajdą miejsce. Czekamy do 12 w południe kręcąc się na silniku przed wejściem do mariny. Wchodzimy i po załatwieniu formalności stajemy obok „Wyspy Szczęśliwych Dzieci”.