Trasa: La Rochelle – Royan – Capberton – Anglet – Getaria – Bilbao
Termin: 12-21.08.2022
Mile / godziny: 303Mm/57h
13-08-2022 sobota do Royan
Wstajemy o 6 rano, pijemy kawę i przestawiamy się do pomostu „paliwowego”, żeby zatankować wodę – to jedno z dwóch miejsc gdzie możemy to zrobić – na pomostach z okazji upałów rząd wydał zakaz używania wody. W czasie tankowania jemy śniadanie i o 7:45 wypływamy.
Po wyjściu z zatoki stawiamy żagle, przy okazji okazuje się, że świeżo naprawiona lina bezkońcowa nie przechodzi przez stoper, ale wystarczy spruć nadmiarowe zabezpieczenia końców liny i już jest OK. Niestety wiatr po paru godzinach słabnie i zmienia kierunek więc, żeby zdążyć przed niską wodą zrzucamy żagle i włączamy silnik. Do mariny wchodzimy o 18:20. Cumujemy, klar na jachcie, idę zapłacić za marinę (do prysznicy są osobne żetony) i ruszamy na miasto.
Łazimy po mieście – taka typowa miejscowość letniskowa, kupujemy lody i wracamy na jacht.
14-15-08-2022 niedziela, poniedziałek Capberton, Anglet
O 9:20 ruszamy z Royan. Początkowo płyniemy pod wiatr, więc na silniku, potem stawiamy żagle. Rozwiewa się do 16-18kn, więc płyniemy ponad 6kn pełnym bajdewindem. Odwiedzają nas delfiny duże stado płynie koło nas. Średnia prędkość dzienna wychodzi 5,6kn a maksymalna 9,7kn.
Rano na wysokiej wodzie wchodzimy do Capbreton, ale okazuje się, że przy kei gościnnej na niskiej wodzie jest 1m (na żadnej mapie nie było o tym informacji), jemy więc śniadanie i wychodzimy. Do następnego portu mamy 8Mm.
Wchodzimy w rzekę I’Adour na dużej fali pływu (jesteśmy 3,5h po wysokiej wodzie). Na szczęście w głębi rzeki fala maleje, ale silny prąd pozostaje. W marinie w Anglet cumujemy o 11:45. Pan w biurze mariny prosi, żebyśmy się przestawili na zewnątrz pierwszego pomostu. Żeton do prysznica kosztuje 2€ od sztuki. Po obiedzie idziemy na spacer po mieście. Tutaj też 15-08 jest święto, więc wszystkie sklepy są zamknięte.
16-08-2022 wtorek Anglet
W poniedziałek Wyciągamy rowery i jedziemy na wycieczkę po mieście. Podjeżdżamy do główek portu, ale już nie ma takich dużych fal. Miasto jest raczej brzydkie bez zabytków, ale odwiedzamy Leclerka, aptekę, Castoramę i idziemy na kebaba. Po powrocie składamy rowery, jemy podwieczorek i trochę ogarniamy jacht.
17-08-2022 środa
Wychodzimy na wysokiej wodzie trochę po 9 rano. Tym razem nie ma ani dużej fali ani prądu pływowego. Prognoza jest do 6B z zachodu i deszcz więc stawiamy foka i zarefowanego trochę grota. Najpierw odchodzimy od lądu a potem robimy zwrot w kierunku San Sebastian. Wiatr tężeje i robi się rzeczywiście taka dobra 6B. Fale czasami przekraczają 3 metry, ale są długie, więc nas nie hamują.
Rolujemy jeszcze trochę foka i grota i staramy się płynąć ostro na wiatr. Napięty szot foka zrywa się, więc refujemy fok, a Tomek zakłada szelki i idzie przywiązać resztę szota a odwiązać to, co się urwało (ok 2m). Zostaje nam śliczny chwościk. Po 15 minutach wszystko wraca do normy i płyniemy dalej. Podejmujemy decyzję, żeby nie wchodzić do San Sebastian (wejście do zatoki jest równo z wiatrem) więc płyniemy do następnego portu który jest osłonięty od fal półwyspem. Jest to Gelaria. Cumujemy do kei gościnnej o 1900. Pada deszcz. Przychodzi pan z obsługi portu i pyta się, czy potrzebujemy pomocy. Grzecznie dziękujemy. Z sąsiedniego jachtu przychodzą ludzie i podziwiają Pluskatą. Po zacumowaniu idę zapłacić – tu cena zależy od m2 . Prysznic w cenie, ale czynny do 19:30. Cały czas pada, więc Tomek stawia ściany cabrio a wieczór spędzamy przy lampce wina w kokpicie.
18-08-2022 czwartek Getaria
Getaria okazuje się ślicznym miasteczkiem z zabytkowym kościołem św. Salwadora, kamiennymi domami i dużą ilością tarasów widokowych. Spacerujemy w deszczu. Po powrocie na jacht Tomek klei skrzypiącą podłogę.
19-08-2022 piątek do Bilbao
Wychodzimy rano, jak tylko się rozwidnia. Mamy do przepłynięcia ok 50Mm. Wieje słabo, więc głównie płyniemy na silniku. Już wcześniej wybraliśmy marinę w Bilbao – najbliżej miasta marinę klubową Real Club Maritimo Del Abra.
Stajemy najpierw przy czerwonym pomoście przy samym wejściu a ja idę do biura . Przemiły pan pokazuje nam miejsce do cumowania an ostatnim pomoście, ale za to cisza i spokój. W cenie wszystko. Prysznice są klubowe i nawet jest basen, chociaż nie wiem czy nie tylko dla członków klubu.
20-08-2022 sobota Bilbao
Od rana pracujemy dla jachtu. Tomek opróżnia bakistę rufową a ja szoruję pokład. Po opróżnieniu bakisty Tomek płucze wyjęte rzeczy, montuje prysznic rufowy, a ja robię porządek z pojemnikami z chemią.
Ten największy jest pęknięty, więc go wyrzucamy. Marina w Bilbao bardzo sympatyczna, zamknięty teren z basenem, sklepami żeglarskimi, wieczorem chodzi ochroniarz i sprawdza jachty, na kei wózki jachtowe (dużo), sympatyczne łazienki z prysznicami.