Trasa: Świnoujście – Penemünde – Stralsund – Warnemüde/Rostock – Wismar – Burgstaaken – Kilonia
Termin: 13-22.05.2022
Mile/godziny: 276Mm/56h
14-05-2022 sobota Penemünde
Wstajemy o 6, ale trochę się zbieramy i wychodzimy o 07:30, też dobrze. Opuszczamy Polskę jachtem na kilkanaście lat. Dziwne uczucie. Wieje 4-5B z zachodu. Płyniemy na zarefowanym foku i grocie 7,5 węzła. O 12 wchodzimy w tor podejściowy do Penemünde.
Płyniemy na silniku – po obu stronach jest płytko. O 14 wchodzimy do mariny Regattaverein w Penemünde. Do mariny wchodzi się pomiędzy dwoma dalbami. Marina jest malutka. Jachty stają dziobem do kei i rufą do dalb. Dalby są wąskie i nie mieścimy się między nimi. Stajemy longside przy zewnętrznej kei.
Za marinę płaci się w hangarze hafenmajstra . W tym samym hangarze są toalety z innym kodem dla kobiet a innym dla mężczyzn. Ogarniamy się i ruszamy do muzeum w fabryce produkcji rakiet V1 i V2.
Z ogromnego terenu została może 1/20 budynków. Wstęp kosztuje 10€ od osoby + 1€ za wjazd na taras widokowy. W jednym z budynków jest wystawa z filmami i opisami produkcji i testów rakiet – nazywały się agregat 4 czyli V2.
V1 wyglądała jak mały samolocik, a V2 jak prawdziwa rakieta. Wystawa ma dużo opisów – część nawet po polsku, trochę zdjęć i filmów i trochę małych eksponatów. W kolejnym budynku jest elektrownia zasilająca wszystkie zakłady. Tam zostały maszyny, przewody, hale. Wygląda i pachnie jak część fabryki. Na górze w jednej z hal jest sala koncertowa. Znajdujemy windę i wjeżdżamy na taras widokowy. Z góry widać maszty jachtów – nasz jest najwyższy.
Po zwiedzaniu idziemy na obiad, a potem na jacht.
15-05-2022 niedziela Stralsund
Po śniadaniu o 9:15 wychodzimy na Zatokę Greisfswaldzką w kierunku Stralsundu. Tor wodny jest kręty i wąski, więc płyniemy na silniku, a tam gdzie dałoby się postawić żagle wieje od dziobu, więc znowu nie możemy postawić żagli (skąd ten wiatr wie dokąd płyniemy?).
Spieszymy się , żeby zdążyć na otwarcie mostu o 15:20. Następne otwarcie o 17:20. Gotujemy obiad na wodzie, a ponieważ dopływamy ok 30 minut przed otwarciem mostu, więc cumujemy do dalb i jemy obiad. Pyszny kurczak z makaronem.
Przepływamy pod mostami (ten drugi ma 40m wysokości i nie jest zwodzony) i cumujemy w marinie. Zaraz po zacumowaniu przychodzi do nas hafenmajster i pobiera opłatę, dziwi się, że chcemy wyjść jeszcze tego samego dnia, więc dostajemy zniżkę na postój – nie ma w cenniku postoju na kilka godzin. Po krótkim klarze na jachcie idziemy zwiedzać miasto.
W planie Ratusz, Rynek Starego miasta i Gorsh Fok (stary żaglowiec). Realizujemy plan zwiedzania w 100% więc w nagrodę wstępujemy na lody i po 2,5 godziny wracamy ja jacht. O 19:10 wychodzimy w morze. Płyniemy wąskim kanałem, po drodze widać chodzące po piaszczystych łachach ptaki, cała zatoka to rezerwat ptaków. Wychodzimy na otwarte morze, ale wiatr osiąga prędkość 3kn, więc trochę za mało na postawienie żagli.
16-05-2022 poniedziałek Warnemüde
Nad ranem jeszcze przed wschodem słońca oglądamy zaćmienie księżyca. Potem przed podejściem do Warnemünde płynie z nami foka.
O 9:20 dopływamy do Warnemünde i cumujemy w marinie Alter Strom na rzece. Najpierw próbujemy wjechać w dalby, ale dalby nawet nie dochodzą do want, więc się wycofujemy i stajemy longside bliżej wejścia do portu. Jakiś miły człowiek odbiera od nas cumy. Hafenmajster po ściągnięciu go telefonem pojawia się w baraku, który jest tymczasowym biurem. W cenie postoju prąd i woda, dostęp do toalet i pryszniców z ciepłą wodą. Można płacić kartą.
Ruszamy do Rostocku S-banem. Wszystko to strefa Rostock, bilet z 1 przesiadką kosztuje 2,4€. S-ban z okazji remontu mostu nie dojeżdża do centrum, więc musimy przesiąść się w tramwaj. Jest poniedziałek, więc wszystkie muzea są pozamykane. W komunikacji i w miejscach związanych z medycyną (przychodnie, apteki itp.) obowiązuje nakaz noszenia maseczek, ale nie muszą być FFP2. Na liście do zwiedzenia jest Stare Miasto, Plac Uniwersytecki, mury obronne, ratusz, kościół mariacki z zegarem astronomicznym.
W Warnemünde tradycyjnie idziemy na lody i wracamy na jacht na kawę i drzemkę. Około 17 wychodzimy na spacer po mieście, idziemy na plażę, oglądamy latarnię morską (niestety tylko z zewnątrz, bo jesteśmy już za późno na wejście do środka) i podziwiamy bardzo sympatyczną miejscowość letniskową (teraz to dzielnica Rostocku).
17-05-2022 wtorek Wismar
Wstajemy przed 8 rano, tankujemy wodę, a potem idziemy na śniadanie do pobliskiej „śniadaniowni” (koło latarni morskiej). Bierzemy śniadanie amerykańskie czyli jajecznicę na boczku, bułeczkę i naleśniki z syropem klonowym, i śniadanie de-lux czyli 2 tosty z jajkami sadzonymi z bekonem, do tego sałatka. Wszyscy biorą też kawę.
Po śniadaniu wchodzimy do latarni morskiej (można ją już zwiedzać 10-19, ale ostatnie wejście 18:30) Cena biletu 2€ osoba. Przy kasie spotykamy sympatycznego pana, który jest bądź był kapitanem statków wycieczkowych. Z latarni rozciąga się piękny widok na port i okolice. Schodzimy na dół, krótkie ogarnięcie i o 11:40 wypływamy. Wieje 2-3B z NE więc płyniemy baksztagiem z prędkością 6,5kn. Obiad jemy na wodzie – szpecle (lane kluski z sosem i pieczarkami). Po obiedzie kawa. Około 17 dopływamy do zatoki wismarskiej i wiatr się kończy, więc ostatni odcinek płyniemy na silniku. Do Wismaru dopływamy o 19:20 do mariny Westhafen. Hafenmajster jest codziennie od 9 do 10. Za marinę można zapłacić wkładając pieniądze do odpowiedniej koperty i wrzucając do skrzynki poza godzinami pracy Hafenmajstra. W kopercie jest cennik i miejsce na nazwę jachtu.
18-05-2022 środa Wismar
Po śniadaniu płacę za marinę – w opłacie jest prąd i woda, prysznic dodatkowo płatny 0,5€. Potem idziemy zwiedzać Wismar wg planiku który dostałam w biurze mariny.
Oglądamy stare miasto, 3 kościoły, studnię, most świń, bramę wodną, śliczne uliczki.
Wstępujemy na loty do lodziarni tej co wczoraj i wracamy na jacht.
W jachcie jest ciepło, więc Tomek montuje nawiew do okienka – działa genialnie.
19-05-2022 czwartek Burgstaaken
Wychodzimy o 9:05 oczywiście po śniadaniu i kawie. Z Wismaru razem z nami rusza 5 jachtów – najpierw płyniemy razem przez Zatokę Wismarską, a potem rozjeżdżamy się po Zatoce Meklemburskiej. Płyniemy baksztagiem po gładkiej wodzie, więc przy wietrze 10kn mamy prędkość 4,5kn. Świeci słoneczko, na zewnątrz jest 24 stopnie – temperatura prawie idealna.
Około 15 wiatr zdycha i już na silniku wchodzimy do Burgstaaken. Mieścimy się tylko longside od czoła pomostu. To nowy pomost, prąd na nim będzie za kilka dni (ale na szczęście nie potrzebujemy). W cenie mariny WC i prysznice z ciepłą wodą. Można płacić tylko gotówką. Hafenmajster urzęduje w baraku – jak to na budowie po południu do 20. Idziemy na spacer po marinie. Po drugiej stronie portu stoi U-boot i statek SAR, który można zwiedzać (do 17), niestety już jest za późno.
Wracając wstępujemy na piwo i sałatkę do knajpy portowej, oczywiście pracują w niej Polacy :-).
20-05-2022 piątek
Wstajemy o 6:00 szybkie śniadanie i wychodzimy – mamy do opłynięcia całą wyspę Fehrman – niestety most Fehmarnsund jest dla nas za niski. Wieje 4B z dobrego kierunku, więc płyniemy 6-7kn.
Tradycyjnie ok 15 wiatr się kończy więc płyniemy na silniku, na szczęście już w Zatoce Kilońskiej znowu możemy postawić żagle.
W Kilonii parkujemy w Sporthafen Kiel w basenie dla dużych jachtów.
21-05-2022 Kilonia
Biuro mariny jest czynne od 8:00 do 18:00 z przerwą 13:00-14:00. Kosztuje 26€ za dobę, w tym prąd, woda i WC. Do prysznica jest żeton za 1€.
W promocji 6 dzień stania jest za darmo. Okazuje się, że miejsce, w którym stanęliśmy jest zarezerwowane, więc przestawiamy się na inne do pierwszego basenu. Jest mniej osłonięty, ale widok ładniejszy.