Data: 26.01.2025-3.02.2025
Trasa: Fort de France – Portsmouth – Saint Louis- Pointe a Pitre
Mile/godziny: 118Mm/29h
Martynika
Fort Saint Louis
Czynny fort marynarki wojennej. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem. Bilet kosztuje 10€ od osoby. Kupuje się go w informacji turystycznej koło Mc Donalda. Start wycieczki sprzed informacji turystycznej przewodnik jest po francuski albo po angielsku, niestety nie 2 języki naraz. Decydujemy się na wycieczkę po francusku – po angielsku jest dopiero następnego dnia. Google translator nam trochę pomaga :-). Wchodzimy bocznym wejściem i zwiedzamy północną część fortu – reszta półwyspu jest czynną bazą wojskową i tam cywilom jest wstęp wzbroniony.
Destylarnia La Favorite
To najstarsza destylarnia na Martynice powstała w 1842 roku, od początku należy do tej samej rodziny. Destylarnie zwiedza się samodzielnie za darmo, ale wszystkie etapy produkcji są dobrze opisane po francusku i angielsku – tutaj rum produkuje się od podstaw czyli najpierw wyciska się sok z trzciny cukrowej przy pomocy specjalnych 3 -stopniowych kół zębatych napędzanych maszyną parową. Wyciśnięte łodygi służą potem do produkowania pary do napędzania maszyny parowej – prawie perpetum-mobile. Wyciśnięty sok wędruje do kadzi fermentacyjnych a potem do kolumn destylacyjnych – są dwie – jedna ze stali nierdzewnej a druga miedziana. Rum uzyskany z każdej z nich ma zupełnie inny smak. Potem część rumu wędruje do beczek wp whiski albo burbonie. Na koniec zwiedzania degustacja.
Odprawa wyjściowa z Martyniki
Wypełniam na stronie zgłoszenie wyjścia, drukuję i idę do mariny po stempelek (tak na wszelki wypadek 🙂
Dominika
Portshmouth
Dawna stolica wyspy, która została przeniesiona do Roseau po wyludnieniu miasta przez liczne zarazy. Miasto typowo karaibskie, niska drewniana zabudowa, trochę małych sklepików, urtzędy, dworzec autobusowy, stadion i knajpki. Bardzo ładne kotwicowisko dużo bojek – bojkami zajmuje się PAYS – bojka kosztuje 30EC$ albo 12USD – warto upomnieć się o paragon. Uwaga, niektórzy podają cenę 60EC$ ale na paragonie jest 30EC$. Na kotwicowisku jest też stacja do ładowania (z daleka wygląda jak pływający kontener). Są dwa pomosty do których można przybić łódką, jeden jest bliżej plaży a drugi bliżej miasta.
Odprawa wejściowa
Trzeba wypełnić SailClear. Najpierw trzeba odwiedzić customs – jest w porcie dla statków – ok 2km na piechotę od kotwicowiska. Trzeba potem pokonać ochronę portu (przeglądają plecaki i zabierają noże) i można już iść do odprawy. Cała odprawa trwa ok 15 minut i kosztuje 10EC$. Mamy od razy załatwioną odprawę wyjściową. Wychodząc z portu odbieramy scyzoryk Tomka. Immigration jest w mieście. Tutaj najdłużej trwa czekanie na właściwego urzędnika. Jak się pojawia, to przybija pieczątkę na dokumencie odprawy, pieczątki w paszportach i gotowe.
Komunikacja autobusowa
Z „dworca autobusowego” odjeżdżają busiki na południe wyspy. Podróż do stolicy Roseau trwa ok 1 godziny i kosztuje 10EC$ od osoby. Bus zatrzymuje się na żądanie.
Roseau
Stolica wyspy. Znajduje się tu port dla dużych wycieczkowców. Miasto typowo karaibskie, zwiedzanie zajmuje ok 1,5 godziny. Trochę przypomina Kingetown na St. Luci, ale jest dużo cichsze i spokojniejsze.
Wycieczka po wyspie
Na dworcu autobusowym wynajmujemy kierowcę na następny dzień i umawiamy się na wycieczkę po wyspie (150UDS za całość).
Startujemy o 9 rano.
Pierwszy punkt programu to wodospady Trafalgar – mama i tata. Podejście do wodospadów to wejście na teren parku narodowego – wstęp 5USD albo 13,35EC$ od osoby. Wzdłuż ścieżki do wodospadów jest dużo tropikalnej roślinności, trochę jaszczurek (chociaż te uciekają przed ludźmi) . Na końcu trasy punkt widokowy na oba wodospady. Powyżej wodospadów są elektrownie geotermalne, a woda z wodospadów zasila ponad połowę wyspy.
Kolejny punkt to źródła geotermalne bogate w siarkę i inne minerały – można się w nich kąpać – wstęp 10USD albo 25 EC$ – jest pełno w nich ludzi (głównie turystów ze statków wycieczkowych), więc rezygnujemy. W drugim miejscu jest analogicznie.
Jedziemy następnie do Titou Gorge – naturalny wąwóz w Saint George Parish. Wąwóz charakteryzuje się wysokimi wulkanicznymi ścianami skalnymi tworzącymi naturalny kanał wypełniony słodką wodą i wodospadami. Nazwa Titou Gorge pochodzi z lokalnego języka kreolskiego i oznacza 'małe gardło’, opisując wąskie przejście łączące komory wypełnione wodą.
Użycie kamizelek ratunkowych jest obowiązkowe (wypożyczenie 10EC$). Można też wypożyczyć pokrowiec wodoszczelny na telefon (25EC$) i dmuchaną oponę.
Najpierw płynie się w górę do wodospadów (na ścianach są poręcze – miejscami prąd jest silny), a potem z prądem się wraca. Poza wejściowym basenem jet głęboko – nie ma gruntu
Przebrać w kostium można się w jednej z kilku przebieralni.
Wąwóz służył jako miejsce filmowania scen do filmu Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka.
Kolejny punkt to Champagne beach czyli plaża bąbelkowa. Żeby zobaczyć bąbelki trzeba posnurkować, a i to bąbelków jest mało. Stamtąd jedziemy na obiad (po 20EC$ od osoby) i wracamy na jacht.
Carbits National Park
Park Narodowy Cabrits położony jest na półwyspie na północnym krańcu Dominiki (ok 1km od kotwicowiska Prince Ruppert Bay, na północ od Portsmouth. Park chroni lasy tropikalne, rafy koralowe i tereny podmokłe. Istnieją szlaki turystyczne i garnizon angielski o nazwie Fort Shirley. Sam fort jest ładnie odrestaurowany i utrzymywany w dobrym stanie – odbywają się tam teraz różne imprezy, jest też mały hotelik.
Szlaki to są dawne drogi więc całkiem wygodne. Po drodze mijamy wiele zabudowań dawnego fortu w różnym stanie technicznym, ale głównie ruiny, a wśród nich armaty. Chodzimy po ścieżkach – część z nich ma drogowskazy i opisy miejsc.
Gwadelupa
Odprawa wejściowa
Podobnie jak na Martynice należy na stronie Formalités déclaratives pour le mouillage et le stationnement dans les eaux territoriales aux Antilles françaises / Clearance formalities in the French West Indies territorial waters · demarches-simplifiees.fr założyć konto (albo zalogować się na istniejące), wypełnić formularz i wydrukować i gotowe.
Wyspa Marie-Galante
Stajemy na kotwicowisku w Baie de Saint Louis – dobrze trzymające dno (piasek/glina z trawą), dobrze osłonięte od fal. Od południowej strony pomostu dla promów jest pomost pływający dla pontonów z wyjściem na duży pirs, na który można podjechać samochodem.
Wypożyczamy samochód na 1 dzień (40€ za dzień) i ruszamy na zwiedzanie wyspy. Oglądamy po kolei:Gueule Grand Gouffre czyli naturalna „jaskinia” z otworem od góry wypłukana przez wodę. Zwana też Trou a diable czyli dziura diabła.
Caye Plate – prześliczny klif z błękitną wodą i białymi falami
Plaże – liczne plaże z białym piaskiem i błękitną wodą – przy wielu z nich są wiaty piknikowe ze stolikami
Destylarnie – jest kilka małych destylarni, zwiedzanie i degustacja są za darmo 🙂
Cukrownie – nie działające już fabryki cukru z trzciny cukrowej łącznie z plantacją i budynkami gospodarczymi (np. Habitation Roussel – Trianon).
Odwiedzamy też parę ładnych miasteczek i przed 16 wracamy do Saint Louis. Jeszcze tylko lokalny sorbet z kokosa i wracamy na jacht.
Marina Bas du Fort
Bardzo ładna marina w Point a Pitre. Staje się rufą do pomostu (nie pływającego, ale pływ jest ok 30cm) a dziobem na bojce (2 liny z dziobu). Trzeba się zgłosić do mariny na kanale 9 VHF, podpływa motorówka i pomaga zacumować na bojkach i wjechać między jachty. Po zacumowaniu trzeba pójść do biura mariny – tam z reguły jest kolejka, ale idzie sprawnie. Okazuje się, że tym razem muszę dokumenty z odprawy mieć wydrukowane, ale pani stępluje mi na wszystkich stromach,podpisuje i oddaje. Marina kosztuje 0,88€ za stopę długości jachtu. Do tego dochodzi woda (8€/1000l) i prąd. Minimalna ilość wody to 1m3. Pani doładowuje mi „pastylkę” wodą i prądem (kaucja za pastylkę 50€) – płatne kartą. Płacę za marinę za 10 dni i wracam na jacht. Pastylka służy do otwierania bramki wejściowej na pomost, pryszniców (bardzo przyzwoite) i zainicjowania poboru wody i prądu.
Sklepy w marinie
Na terenie mariny jest kilka dobrze zaopatrzonych sklepów żeglarskich (w tym 2 sieciówki), trochę wędkarskich i 2 sklepy spożywcze.
Point a Pitre
Stolica Gwadelupy. Warto odwiedzić „stare miasto” z wąskimi uliczkami i całym mnóstwem sklepów, zarówno bardzo firmowych jak i takich po 2€. wśród tego liczne barki i restauracje. Targ Marche central couvert jest targiem typowo turystycznym z mnóstwem pamiątek i przypraw, owoców i warzyw jest tam mało. Plac Victorii to centralny plac miasta z nie działającą fontanną, kilkoma pomnikami i zielenią. Katedra Świętego Piotra i Pawła jest zamknięta i mocno zaniedbana (zwłaszcza od tyłu).
Aquarium de la Guadeloupe
Oceanarium „Aquarium de la Guadeloupe” znajduje się bardzo blisko mariny w Bas du Fort w Point a Pitre, około 20minut spacerkiem. Budynek został odnowiony i ponownie oddany do zwiedzania na początku 2018 roku. Nie jest to może największe oceanarium na świecie, ale na pewno największe na Karaibach. Akwarium powstało, aby pokazać, przybliżyć życie Morza Karaibskiego, a w szczególności ekosystemu Gwadelupy. Jest tutaj tutaj ponad 50 basenów z rybami, żółwiami, roślinami, rafami koralowymi, muszlami, a nawet lasem namorzynowym. Wstęp kosztuje 14,90€ od osoby, a zwiedzanie zajmuje niecałą godzinę. Można pobrać na telefon audioguide po angielsku, francusku albo hiszpańsku.
Wycieczki po Basse-Terre
Wycieczkę po wschodniej wyspie Gwadelupy warto zrobić samochodem (wypożyczenie na 2 dni w marinie kosztuje niecałe 60€/doba). Jednego dnia objechaliśmy południową część wyspy, a drugiego północną. Łącznik „środkowy” przejechaliśmy dwa razy ale w różne strony.
Strona południowa jest zalesiona i obfituje w liczne atrakcje i punkty widokowe. Na plantację kawy, która podobno jest plantacją bananów nie dostaliśmy się ze względu na zbyt dużą ilość chętnych do zwiedzania – może spróbujemy następnym razem. Obok jest ciekawa destylarnia rumu, robi głównie punche (za to dużo rodzajów), ale ze względu na Tomka, który jest kierowcą rezygnujemy.
Na południu znajduje się marina Riviere-Sens – położona w ładnym miasteczku, ale doba kosztuje 40€, a marinero jest tylko rano i po południu (po 1630). Staje się dziobem na bojce a rufą do pomostu, podobnie jak w Bas du Fort, więc pomoc marinero jest bardzo przydatna. Z miasteczka wyjeżdżamy po 14, więc zostaje mało czasu na zwiedzanie. Mijamy muzeum kawy (odwiedzimy go kiedy indziej), zatrzymujemy się na kilku punktach widokowych i skręcamy w drogę przez środek wyspy. Zatrzymujemy się na przełęczy Mamelles – niestety jest mgła i widoki są raczej marne. Kolejny przystanek przy wodospadzie Cascade aux Ecrevisses jak to we Francji jest parking zaraz obok, a do wodospadu prowadzi brukowana ścieżka. Dla chętnych jest kąpiel pod wodospadem (dziwne, bo jeziorko pachnie chlorem- chyba nie naturalnie) ale i tak jest dużo chętnych do kąpieli. Stamtąd już jedziemy do mariny. Wieczorem jeszcze zakupy spożywcze w pobliskim Leclercu i wracamy na łódkę.
Rano okazuje się, że nie możemy przedłużyć pobytu w marinie, więc przestawiamy się na boję i jedziemy na kolejną wycieczkę (tym razem część północna).
Przejeżdżając drogą na wschód wstępujemy do Maison de la Forêt z ładnymi szlakami turystycznymi, żeby był łatwiej zaczynają się i kończą w tym samym miejscu. Oczywiście to Park Narodowy. My wybieramy trasę 1,5 km i drogowskazy mówią, że zajmie nam to ok 1 godziny !!!. Zajmuje trochę dłużej, głównie z powodu chęci ominięcia błota, które jest na większości trasy, nie zawsze to się udaje, ale na szczęście na końcu trasy jest strumień i można umyć nogi. Oprócz tego trasa jest śliczna z ogromnymi drzewami. Na jednym pniu rośnie kilka rodzajów roślin – wygląda to obłędnie.
W tym oczywiście liany – można się huśtać i ogromne drzewa z pionowymi korzeniami.
Jadąc dalej drogą na północ podziwiamy liczne plaże i widoki na ocean. Po 20 wracamy na jacht.