Do Sztokholmu i z powrotem 3-25.07.2021

Trasa: Górki Zachodnie – Visby – Fårösund – Sandhamn – Vaxholm – Sztokholm – Rastaholm –  Mariefried – Skansholmen – Broken – Stegeborg – Fyrudden – Idö – Byxelkrok – Górki Zachodnie
Termin: 3-25.07.2021
Mile/godziny: 1000Mm/307godzin

3-07-2021
Po licznych przygotowaniach i ształowaniach wypływamy z Gdańska o 13:30.
Postanawiamy płynąć od razu do Visby. Wiatr 5-10kn, więc niezbyt silny, ale z w miarę dobrego kierunku. Podziwiamy wschody i zachody słońca.

Zachód słońca na Bałtyku

5-7.07.2021 Visby
Po wpłynięciu do mariny należy oczekiwać na ponton z obsługą mariny, która pokazuje miejsce do zacumowania. Można wybrać z tych, co pokaże. My zdecydowaliśmy się stanąć longside w miejscu, które wybraliśmy wcześniej na mapie. Okazało się, że tam nabrzeże obłożone jest ogromnymi czarnymi oponami, ale daliśmy radę ustawić się w miarę bezpiecznie. Telefon do mariny +46 498 21 51 90, warto zadzwonić wcześniej, zwłaszcza jak jacht jest duży, ale nie jest to obowiązkowe. Obsługa odbiera cumy i zakłada na wskazane polery. Po zacumowaniu w ciągu 30 minut trzeba opłacić postój na stronie dockspot.com (trzeba się zarejestrować i podać wymiary łódki) Za brak opłaty grozi kara 3000SEK. Numer rezerwacji trzeba przyczepić do łódki w widocznym miejscu. W samej marinie przy pomostach są karteczki do nalepiania. Na stronie jest też kod do sanitariatów i pryszniców.
Biuro mariny jest czynne od 8 rano do 20.
Na kod jest jedna toaleta dla niepełnosprawnych i jedno pomieszczenie z dwoma prysznicami, toaletą oraz dwoma umywalkami. Reszta pomieszczeń wymaga posiadania karty. Można ją kupić za 50SEK i mieć na zawsze. Sprzedają po 1 karcie na jacht. Jest wtedy dostęp do zmywani, większej ilości pryszniców i śmietnika. Dla tych co nie mają karty – do otwierania śmietnika wypożycza się kartę wiszącą w biurze mariny.
Tutaj segreguje się osobno plastiki, osobno metale.
W biurze mariny można wziąć mapkę Visby z zaznaczonymi atrakcjami i całkiem ciekawą trasą turystyczną do przejścia.
Zwiedzamy Visby według trasy z mapki. Odszukujemy pozostałości średniowiecznych budowli i podziwiamy malownicze i ukwiecone uliczki z małymi domkami. Jest tu niewielki ogród botaniczny i nadmorska promenada, zakończona malutką plażą miejską z pomostem kąpielowym.

VisbyVisbyVisby

7-9.07.2021 Färösund
Rano wpływamy z Visby, płyniemy pełnym baksztagiem, stawiamy dwa przednie żagle na motyla – to prawie spinaker :-).

Prawie spinaker
Po południu dopływamy do Färösund pomiędzy wyspą Färö a Gotlandią. Na wyspę Färö (Owcza Wyspa) kursują promy co 15 minut (w sezonie pływają 3 promy) . Prom jest za darmo – takie przedłużenie ulicy.
Najpierw próbujemy wejść do Färösund Marina, za przystanią promową, mały basenik, jachty stają longside naokoło, jest prąd i woda, ale wszystkie miejsca są już zajęte, więc zawracamy i wchodzimy do Färösund Fishing harbor – jest większy, stajemy longside przy kei z odbiorem ścieków. Wszystkie keje obłożone są oponami (mniejszymi niż w Visby, ale ciągle czarnymi).
Za marinę płaci się przez dockspot, ale można też u obsługi portu (cena taka sama)
Prysznice, toalety i śmietniki są na kartę – karta kosztuje 50 SEK za dobę i jest zwrotna.

Färösund     Wypożyczalnia rowerów Faro       Färö     Färö

Rano przychodzi harbor master po opłatę, ale jak dowiaduje się, że już zapłaciliśmy to tylko zapisuje coś w notesie, pożycza nam mapę Färö i kartę do śmietników, działa również na kibel i prysznic.
Wyjmujemy nasze jachtowe rowery i idziemy do promu na Färö.
Po zejściu z promu, tuż przy przystani promowej, jest wypożyczalnia rowerów. Wypożyczenie roweru na cały dzień kosztuje 150 SEK. Wyspa jest śliczna, dużo rezerwatów przyrody, piękne widoki, na wyspie są 24 „stanowiska” muzealne zarówno zabytkowe (np. stara wioska rybacka, stary port) jak i przyrodnicze, w tym tzw. „raukary” (czyli ostańce w wodzie o ciekawych kształtach – a zwłaszcza najsłynniejszy o kształcie psa), przepiękne miejsca widokowe. Wieczorem o powrocie kąpiemy się w porcie – woda jest czysta i ciepła.

Färö           Färö raukary        
Następnego dnia rano wychodzimy w kierunku Sandhamn.

10.07.2021 Sandhamn
Do Sandhamn dopływamy o 10 rano. Marina jest spora, ale z miejscami trudno. Stajemy longside przy nawietrznej kei i fale wchodzą wprost z morza (ale to było jedyne miejsce na nasz jacht).
Tutaj można zapłacić albo przez dockspot, albo w kapitanacie portu. Wybieram to drugie, Dostaję numerek na jacht do przyczepienia, kod do toalet i pryszniców i hasło do wifi.
Po południu trochę się przeluźnia, więc pytamy obsługę, czy można się przecumować, ale dostajemy odpowiedź, że nie, bo wszystko jest zarezerwowane. Wieczorem jednak fale na tyle silnie miotają jachtem, że po godz. 22 przecumowujemy się wewnątrz mariny, na miejsce w którym do tej pory nikt się nie pojawił..
Marina jest mariną klubową, ale mimo swojego rozmiaru i zadęcia nie wspominamy jej dobrze. Już rano zabrakło ciepłej wody w prysznicach, do piątej rano trwały imprezy na jachtach. Generalne port drogi, obsługa kompletnie nie pomocna i nie ogarniająca portu, absolutnie nie polecam.

Sandhamn

11.07.2021 Vaxholm
Miły port o drodze do Sztokholmu, cel weekendowych wycieczek ze stolicy. Ma do zwiedzenia zamek na sąsiedniej wyspie (chodzi tam prom), niestety przypływamy za późno i zamek jest już zamknięty. Za to z miejscami w marinie bez problemu – jest już niedziela wieczór.
Ustalamy też, że w portach i marinach keje wydzielone jako gościnne oznaczone są okrągłym niebieskim znakiem z żółtą kotwicą i napisem „Gästhamn”, co istotne jest zwłaszcza w marinach klubowych, gdzie wszystkie inne miejsca przeznaczone są dla rezydentów.

Vaxaholm

12-13.07.2021 Sztokholm
Do Sztokholmu dochodzimy wczesnym południem. Cumujemy w marinie Vasa, zaraz koło Vasa Museum, na wyspie Djurgården. Postój zarezerwowaliśmy wcześniej przez dockspot.

W drodze do Sztokholmu    W drodze do Sztokholmu    W drodze do Sztokholmu     Sztokholm prom
Po południu zwiedzamy Skansen (jest na tej samej wyspie). Od jego nazwy przyjęło się nazywać skansenem później powstające muzea tego rodzaju, ale w tym sztokholmskim można obejrzeć nie tylko stare chaty z wyposażeniem, ale całe miasteczko, z domami bogatszych i biedniejszych mieszkańców, ze sklepami, warsztatami rzemieślniczymi, hutą szkła – zazwyczaj czynnymi, obsługiwanymi przez pracowników w strojach z epoki, chętnie opowiadających o tym jak te miejsca funkcjonowały, jak kiedyś wyglądało życie.

Sztokholm skansen    Sztokholm skansen apteka   Sztokholm skansen    Sztokholm skansen
Następnego dnia rano próbujemy dostać się do Muzeum Vasy, ale jest ogromna kolejka – ze względu na covid ograniczyli ilość osób w środku. Ruszamy więc na zwiedzanie miasta. Zaczynamy od Norrmalm, z jego promenadami, kamienicami, Operą Królewską, odrestaurowaną halą targową Östermalms saluhall, parkiem Kungsträdgården, potem – mijając Plac Sergels torg ze słynnym obeliskiem, gmach Parlamentu i Pałac Królewski – urokliwy spacer po Gamlastan i wzdłuż wybrzeża wracamy do mariny.

Sztokholm muzeum Wazy   Sztokholm   Sztokholm   Sztokholm Zawisza Czarny   Sztokholm     Sztokholm amfibia   Sztokholm amfibia
Spotykamy dużo polskich jachtów w tym sporo znajomych.

14.07.2021 Rastaholm
Ze Sztokholmu wypływamy kanałem – mamy do pokonania 3 mosty zwodzone i jedną śluzę.


Na początek most Danviskborn, otwierany 29 minut po pełnej godzinie, albo jak płynie większy statek, kolejny most ze śluzą Hammarybyslussen, śluza jest duża i pomieściła wszystkie czekające jachty.
Ostatni most zwodzony to Liljeholmsborn. Otwierany rzadko, ale prześwit ma 14,7m, więc w żaden sposób się nie zmieścimy. Po południu dopływamy do ślicznej mariny Rastaholm i cumujemy w miejscu dla vipów (zgodnie z dyspozycją Harbor mastera). Idziemy wykąpać się na plażę (okazuje się kamienista), a potem na „wycieczkę” po wyspie – w sumie cała wycieczka zmieściła się w godzinie. Budynek mieszczący restaurację i sale klubowe ma bardzo oryginalny wystrój wnętrza, z ciekawymi marynistycznymi malowidłami na sufitach. W marinie sporo wypieszczonych zabytkowych drewnianych jachcików, wieczorem przypływa jeszcze jeden – jak się okazało z polsko-szwedzką załogą – uroczym małżeństwem rozpoczynającym właśnie swoje wakacje.

Rastaholm polskie małżeństwo   Rastaholm sala klubowa  

15.07.2021 Mariefred
Ruszamy w kierunku Mariefred, po drodze zbaczając nieco żeby obejrzeć z wody letni pałac królewski Drottingholm. Nie można zacumować, ale pałac z wody prezentuje się znakomicie.

Drottningholm letnia rezydencja króla
Po południu dopływamy do Mariefred i zdążamy jeszcze zwiedzić przepiękny zamek Gripsholm – dawniej rezydencja królewska, obecnie muzeum.
Ma dobrze zachowane wnętrza, z bogatym wyposażeniem. Sporo poloników. Tu urodził się Zygmunt III Waza.

Mariefred zamek   Mariefred miejsce urodzenia Zygmunta Wazy   Mariefred komnata w zamku
Atrakcją Mariefred jest też zabytkowa kolejka wąskotorowa, odjeżdżająca z zabytkowej stacji i obsługiwana przez pasjonatów w strojach z epoki.

  Mariefred ciuchcia

16.07.2021 Skansholmen
Wracamy do wejścia do kanału Sösertelje. Do pokonania mamy most zwodzony w kanale Sösertelje. Ma być otwierany w piątki i weekendy co godzina, ale nie został otwarty o 1300, potem operator otworzył go dla dużego statku płynącego w przeciwną stronę i zaraz zamknął nie przepuszczając żadnego jachtu. Przepłynęliśmy dopiero o 1400.
Potem śluza Sodertalje – duża, ale do złapania lin wzdłuż ścian kanału niezbędny jest bosak.
Po południu dopływamy do Skansholmen, miły porcik, ma też szerokie Y-bomy w które się mieścimy.
Za marinę płaci się w lodziarni i trzeba podać numer miejsca na którym się stoi.

Szkiery   Szkiery   Szkiery

17.07.2021 Broken
Po dniu wśród malowniczych wysepek, bezludnych i zamieszkałych – z charakterystycznymi żółtymi lub czerwonymi domkami, skałek obsiedzonych przez kormorany i mewy dopływany do Broken.
Prześliczny port klubowy, przy wejściu trzeba trzymać się prawej strony toru podejściowego (mijając prawą burtą zielone boje). Wprowadza nas obsługa portu. Za postój płaci się wrzucając do skrzynki pieniądze z nazwą jachtu. Wysepka niewielka ale malownicza. Na drugiej stronie wyspy jest sauna z widokiem na morze i na zachód słońca, niestety z powodu covid jest nieczynna.
Po powrocie z wycieczki na wyspę kąpiemy się w morzu – temperatura wody 25ºC. W wodzie rzucają się ryby, i to wcale niemałych rozmiarów.

Cumowanie do skały   W drodze do Broken   Kąpiel w Broken

18.07.2021 Stegeborg
W Stegeborg warto zwiedzić ruiny zamku (czynne do 2100), wieczorem ładnie oświetlone, z widokiem na wejście do Gota Kanal.
Nie starczyło już czasu na katedrę.

W drodze do Stegeborg     Stegeborg ruiny zamku   Stegeborg zachód słońca

19.07.2021 Fyrudden
W marinie stajemy w Y-bomach – tym razem nie są bardzo wąskie, za marinę płaci się w automacie.
Port jest zatłoczony, ale sympatyczny. Spotykamy małżeństwo polsko-szwedzkie, doradzają nam jakie porty warto odwiedzić i pokazują super foteliki na jacht.

W drodze do Idö   W drodze do Idö

20.07.2021 Idö
Śliczny porcik wśród szkierów, warto wybrać się na wycieczkę po wysepce – nie jest duża, jest na niej kilka gospodarstw i domów letniskowych. Na piaszczystą plaże statkiem przypływają turyści ale przed wieczorem wyspa pustoszeje. Za marinę płaci się w kawiarni portowej, można tam też kupić chleb, lody i pamiątki.

Idö   Idö   Idö   Idö

21.07.2021 Byxelkrok
Opuszczamy szkiery i płyniemy na Olandię, do Byxelkrok.
To port na północy Olandii – takie nasze Międzyzdroje – dużo kramików z pamiątkami, knajpek no i oczywiście wczasowiczów. Słynie ze zjawiskowych zachodów słońca. I piaszczystych plaż .

Byxelkrok

Z Byxelkrok wyruszamy w drogę powrotną do Polski. Wieje ładne 4-5B, więc płyniemy ze średnią prędkością 6,8kn. Pogoda dopisuje. Do Gdańska – Górki Zachodnie docieramy 23.07.2021 wieczorem.

24.07.2021 Górki Zachodnie – dzień na prace jachtowe i jest jeszcze czas na ćwiczenie manewrów

25.07.2021 koniec Rejsu

Zgodnie stwierdziliśmy, że ten pierwszy poważny rejs był bardzo udany.
„Pluskata” sprawdziła się znakomicie a dopisująca nam piękna pogoda i urok odwiedzanych miejsc sprawił, że Szwecję będziemy pamiętać jako fantastyczny kraj, bardzo malowniczy i przyjazny dla żeglarzy – choć w szkierach nie zawsze dało się pływać bez silnika.

Składamy też serdeczne podziękowania dla naszych przyjaciół ze Szwecji – Beaty i Marka – za zaangażowanie i ogromną pomoc w różnych sprawach organizacyjnych i rozwiązywaniu problemów językowych. Bez Was nie byłoby tak komfortowo 🙂

 

 

Komentowanie jest wyłączone.