Trasa: Cascais – Porto Santo – Funchal
Termin: 30.09-8.10.2022
Mile/ godziny: 529Mm/115h
12-09-2022 poniedziałek A Coruna
30-09-2022 piątek Cascai
Rano część załogi idzie zwiedzać miasto. Cascais to miasto letniskowe, pełno w nim barów i sklepów z pamiątkami. Po południu robimy zakupy i przywozimy na jacht taksówką. Wychodzą z tego 2 pełne szuflady, lodówka i zęzy obok rowerów (tam wędruje woda). Wieczorem otwieramy wino i snujemy morskie opowieści.
01-10-2022 sobota
Rano na śniadanie owoce z musli i z mlekiem. Potem część załogi idzie jeszcze wykąpać się pod prysznic. Potem jeszcze dotankowujemy wodę a ja idę oddać kartę (wzięli 25€ kaucji) i zapłacić za marinę. To najdroższa jak do tej pory marina, a nie daje nic specjalnego w zamian. Toalety raczej przeciętne, WiFi marne, w recepcji cały czas kolejka. Jedyne to ładny widok na zamek i miasto z mariny. Oddanie karty i zapłacenie zajmuje prawie 30 minut (są przede mną 2 osoby, panie ruszają się jak muchy w smole i generują całą stertę papierów. W końcu wypływamy. Podpływamy do stacji benzynowej i tankujemy jeden zbiornik. Po zatankowaniu wypływamy w morze. Najpierw na silniku wychodzimy z zatoki omijając tyczki od sieci, a jak wiatr rozwiewa się do 10kn to stawiamy żagle. W nocy rozwiewa się do 28kn. Płyniemy na samej genui.
02-10-2022 niedziela
Nad ranem wiatr słabnie do 15kn i troszeczkę odkręca na wschód. Dostawiamy foka na drugiej burcie. Na śniadanie owoce z płatkami i jogurtem – pychota. W ciągu dnia wiatr słabnie, ale nie poddajemy się. Na zrobienie kawy w ekspresie włączamy silnik. Na obiad ryż z warzywami a na kolację sałatka warzywna. Na deser po kolacji czekoladka.
03-10-2022 poniedziałek
Wiatr słabnie do 4kn, więc po śniadaniu włączamy silnik. Po południu udaje się trochę popłynąć na żaglach, ale potem wiatr znowu słabnie, więc całą noc jedziemy na silniku. Na obiad spaghetti z pastą łososiową a na kolację humus z warzywami.
04-10-2022 wtorek
Wiatr ciągle słaby temperatura wody i powietrza 24ºC, Dorota rozkłada hamak na dziobie. Na obiad kurczak z ryżem i sałatką. Kilka razy podchodzimy do różnych obiektów pływających ale za każdym razem okazuje się, że to śmieci: zardzewiała puszka, torba z marketu albo urwana styropianowa bojka.
05-10-2022 środa
Po północy pojawia się wiatr więc stawiamy żagle.
O 13:30 wchodzimy do Porto Santo. Stajemy londside do niemieckiego jachtu, który w Porto Santo postanawia spędzić zimę. W biurze mariny spędzam ponad godzinę, najpierw policja, potem Pani w sekretariacie – żadne z nich nie umie szybko pisać na klawiaturze ani nie zna programu do wpisywania danych, a 8 osób załogi to trochę za dużo dla nich.
Po klarze i drobnym obiedzie (naleśniki ze szpinakiem) idziemy na spacer do miasta. Muzeum Kolumba jest już zamknięte (czynne do 17:30). Kupujemy lody (czarne i czerwone), potem idziemy na molo, a wracając wstępujemy do portugalskiej biedronki czyli Pingo Doce. Kupujemy maderę, piwo,wino i trochę szpinaku.
06-10-2022 czwartek Porto Santo
Około 10 rano idziemy do miasta. Łapiemy 8-osobową taksówkę i wyznaczamy sobie trasę zwiedzania. Najpierw punkt widokowy das Flores, stamtąd idziemy na piechotę do plaży Zimbralinho, dzwonimy do Pana Taksówkarza i przyjeżdża po nas – następny punkt to wulkan Castelo (437mnpm)– wchodzimy od strony południowej a schodzimy na stronę północną, skąd zabiera nas taksówka. Jedziemy do kolejnego wulkanu – Branco (450mnpm) – widoki są przepiękne. O 18:30 wracamy taksówką do mariny. Cała wycieczka kosztuje nas 56€ za wszystkich i wszystko.
7-10-2022 piątek Porto Santo
Po śniadaniu malujemy logo Pluskatej na murze. Część załogi idzie wykąpać się na plażę. O 18:30 wychodzimy w morze. Stawiamy tylko foka – wieje baksztag więc płyniemy 4-5kn.
8-10-2022 sobota Funchal
Nad ranem chowamy się za wyspę i wiatr słabnie – ale takie były prognozy. Do Funchal wchodzimy ok godziny 9. Okazuje się, że w marinie nie ma miejsca, więc stajemy na kotwicy przed mariną. Wodujemy łódkę. Tomek robi za woźnicę. Jadę do mariny pogadać na temat miejsca, ale nic nie udaje się załatwić. Część załogi zostaje na lądzie a ja wracam na jacht.
Po obiedzie idziemy oglądać pobliskie parki, i szukamy przystanku autobusu na lotnisko. Wracając biorę 2 bilety na jogę w niedzielę (z okazji Nature Festival) .
9-10-2022 niedziela Funchal
Rano Tomek odwozi część załogi na wykupioną jeszcze w Polsce przez nich wycieczkę, a ja z Dorotą idziemy na jogę – miało być na 10, ale wychodzi 11, sesja o 10 miała dużo ćwiczeń, a o 11 to głównie medytacja. Po jodze jedziemy kolejką na górę.
Wejście do ogrodu tropikalnego kosztuje tyle samo co wjazd kolejką, więc nie wchodzimy. Zwiedzamy za to ogród miejski, podziwiamy widoki i kolejką zjeżdżamy na dół. Wracamy na obiad. Dorota robi leczo. Ok 18 wraca reszta załogi z wycieczki. Kupują butelkę świeżego ponczu.
10-10-2022 poniedziałek Funchal
Kolejna osoba wyjeżdża o 3 rano łódką na brzeg. Po śniadaniu jeszcze raz idę do mariny dowiedzieć się co z miejscem w marinie – twierdzą, że w dalszym ciągu nie ma. Robię pranie i załatwiam pozwolenie na odwiedzenie wysp Selvagens Islands po drodze na Teneryfę. W południe dostajemy miejsce w marinie longside do innego jachtu.